Każdy człowiek w inny sposób odbiera i odczuwa doznania, związane z czynnościami wykonywanymi podczas działań lekarza, a chyba do najmniej komfortowych zaliczamy te na fotelu stomatologicznym. Dla niektórych ,, dzielnych pacjentów” proste zabiegi nie stanowią najmniejszego problemu, ale to niestety niezbyt liczna grupa.
Dla zdecydowanej większości, możliwość znieczulenia miejscowego (rutynowo stosowanego w sytuacjach, gdy spodziewamy się dolegliwości bólowych) jest czynnikiem wystarczająco motywującym do poddania się leczeniu.
Mamy również duża grupę pacjentów, dla których strach przed dentystą (dentofobia) jest tak silny, że żadne osiągnięcia współczesnej stomatologii (żele, aerozole, znieczulenie klasyczne miejscowe, znieczulenia ,,komputerowe” ) nie przekonają i nie zachęcą do dobrowolnej wizyty w gabinecie stomatologicznym, nawet jako tylko osoba towarzysząca.
Jednak istnieje ogromne ryzyko, że pewnego dnia taka wizyta stanie się koniecznością i ostatnią deską ratunku, ponieważ ból zęba będzie już nie do wytrzymania, a rozwijający się stan zapalny zacznie zagrażać szeroko pojętemu zdrowiu pacjenta.
Co wtedy?
Znieczulenie miejscowe nie wchodzi w grę, bo nie da spodziewanego efektu. Zostaje tylko znieczulenie ogólne - czyli sedacja, ale rodzi się pytanie: Czy to dobry pomysł ?
Co to jest sedacja?
To głębokie uspokojenie organizmu pod wpływem środków farmakologicznych, które obniżają aktywność ośrodkowego układu nerwowego, a efektem ich działania jest zmniejszenie napięcia mięśni oraz zniwelowanie niepokoju i lęku.
Ze względu na rodzaj wybranych przez lekarza środków wyróżniamy:
- sedację doustną,
- sedację wziewną
- sedację dożylną
Przy zabiegach stomatologicznych najczęściej stosowane są dwie ostatnie (efekt zamierzony jest niemal natychmiastowy, czas działania wystarczający i przewidywalny).
Teraz należy się zastanowić, czy sedacja w jakiejkolwiek formie jest bezpieczna i czy rzeczywiście jest konieczna.
Bezpieczeństwo:
Drogi pacjencie nic w życiu nie jest na 100% pewne, nic nie jest na 100% bezpieczne, co nie znaczy, że sedacja jest niebezpieczna. Doświadczony lekarz, odpowiedni, certyfikowany sprzęt, duże doświadczenie w wykonywaniu tego typu zabiegów oraz stosowanie odpowiednich procedur to gwarancja sukcesu ( na 99,9999%), ale pamiętajmy że efekty uboczne czasami się zdarzają.
To tak, jakbyśmy czytali broszury informacyjne dotyczące leków.
Konieczność:
„Nie strzela się do muchy z armaty” – przysłowie stare jak świat
Skuteczne leczenie to działanie profesjonalne, przewidywalne, oparte na pewnego rodzaju bilansie zysków i strat. Co to znaczy?
Jeżeli lekarz stomatolog ma wykonać swoją pracę perfekcyjnie, jeżeli efekt tego działania ma być satysfakcjonujący dla zespołu lekarz-pacjent, to ów pacjent ma przy tych działaniach współpracować i pomagać, a nie PRZESZKADZAĆ.
Wniosek jest prosty, jeżeli wszelkie możliwe i dostępne środki znieczulenia miejscowego mają okazać się nieskuteczne, to sedacja jest po prostu koniecznością i już.
Z drugiej strony. Jeżeli u pacjenta u którego stwierdzono i potwierdzono DENTOFOBIĘ proste lakowanie zęba, lakierowanie czy leczenie próchnicy powierzchniowej wymaga użycia sedacji, to uważam to za nieporozumienie. W takiej sytuacji lepiej temat przegadać i przepracować, wesprzeć się doświadczeniem dobrego psychologa i zostawić tą „ARMATĘ” na sytuacje, gdy będzie ona bezwzględnie konieczna.
Artykuł powstał we współpracy ze specjalistami Ortoprotex.pl